Saturday, November 20, 2004

zaraz spadam

dwa dni w napakowanym, zapchanym londynie z ludzmi powtykanymi wszedzie dookola. udalo mi sie przeleciec po ksiegarniach w poszukiwaniu przewodnikow po nowej zelandii i australii. musze westchnac az na wspomnienie o zaopatrzeniu i rozmiarach literatury na temat jakiejkolwiek dziury na swiecie. ponad dwie godziny spedzilam na przekartkowywaniu wszystkich tych pamietnikow podrozniczych. byc moze powinnam rozwazyc inne opcje jesli chodzi o departament podrozniczy bo, jak nie moglam nie zauwazyc, takich jak ja sa absolutne pierdyliardy :-))). no coz. posrod tej calej masy znalazlam jednak fantastyczny przewodnik trailblazera - 'great walks in new zealand' (uzywalismy tej serii przeprawiajac sie przez pireneje). no i oczywiscie nie moglam sie oprzec i w koszyku wyladowalo troche nadprogramowych lektur... na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, ze wszystkie sa o australazjii wiec chyba to niezla wymowka? :-)

0 Comments:

Post a Comment

<< Home