Saturday, November 06, 2004

górskie remedium

pomaga zawsze. sama mysl o wchodzeniu, rozpaczliwie lapiac oddech, niosac wszystko na plecach, czujac cialo gdy nawet pojedyncza mysl zdaje sie dodawac kolejne gramy do i tak zawsze zbytnio naladowanego plecaka. a gdy sie juz dzieje, zawsze odkrywam niemozebne szczescie. wiec to jest lekarstwo. gory. i czuje ze sie zbliza. ta tesknota i desperacka potrzeba wskoczenia w buty i wystartowania. juz niedlugo, bardzo niedlugo...

0 Comments:

Post a Comment

<< Home